Domi & SzymonMORZE I WIATR . Willa Wincent, Gdynia

mięsista wojna na poduszki, ocieplona czułymi pocałunkami w przerwach na łapanie oddechu. ktoś tu ma łaskotki.

była to ich podróż poślubna w samym sercu modernistycznej Gdyni. mowa o tobie piękna Willo Wincent. poznali się w hotelu podczas pracy, a teraz razem tworzą najzieleńsze miejsce w Łodzi, roślinnik. Domi urzekła mnie podczas naszej pierwszej kawy, wspomnieniami o moim pierwszym blogu (powstałym lata świetlne temu) i słowami, że jak fotograf to tylko ja. i tak było. byłam z nimi w środku małego lasku, gdy mówili sobie TAK, w promieniach słońca na niebie i ich twarzach oraz kilka dni później w nadmorskiej Gdyni, kiedy obrzucali się poduszkami, skacząc szaleńczo po łóżku. Wybrali ją, bo to ona skradła im kawałek serca. a tutaj macie obrazy przedstawiające ich miłość. TYLE W NIEJ UŚMIECHU I ENERGII.

z pięknych wnętrz udaliśmy się prosto do miasta, by łapać promienie słońca ponad chodnikami (czy macie teraz w głowię fisza, tak ? słusznie). tym samym krokiem ruszyliśmy przez las powisieć trochę nad klifami ku pastelowemu zachodowi słońca. I MORZE, a w nim woda i nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że tego dnia strach przed dzikością, którą niesie został przez D. pokonany ! było bardzo mokro i z całą pewnością nikt tego nie planował. kilka obrotów po betonowych bulwarze i możemy wrócić do domu.

TAK, oni naprawdę są tacy fajni ❤