JEDEN ŚNIEŻNY DZIEŃ NA NORWESKIM KOŃCU ŚWIATA
są zdjęcia, do których gdy wracam jakakolwiek aura nie panowałaby w moim sercu czy głowie, natychmiast się uśmiecham, a potem wzruszam, ciągnę nosem i nagle robi się tak super miło. wiem, że są moje już na zawsze i wtedy ogarnia mnie już największe z możliwych rozczuleń, poleci mi z oczu tak z siedem, do ośmiu łez. przetrę je dłonią i zatęsknię.
taka jest ta sesja. internet w morzu wszystkiego dał mi możliwość poznania pary żyjącej na skraju lodowej krainy. takiej pary ! dla których przygotowałam kawałek ciepłego, obrzuconego miękkimi poduchami miejsca w swoim <3.
czekała na swój dzień super długo, o rok i jeden dzień. i miała przynieść pokrzepienie dla tych zimowych bezśnieżnych dni, jednak nie wiem jak u Was, ale u mnie nad morzem jest puch najpiękniejszy.
*
PS. a po zdrowe smakołyki to tu: kanielak.com !
PHOTOGRAPHY: kamila gołębiewska, viabirdie